środa, 27 marca 2019

Brodnica - Słownik geograficzny Królestwa Polskiego

 


Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich.

T. 1, [A-Dereneczna]

s. 362-366

Wyd. pod red. Filipa Sulimierskiego, Bronisława Chlebowskiego, Władysława Walewskiego.

Warszawa 1880

Sygnatura SIRr XIII/1.1



Brodnica - miasto, gmina Brodnica, powiat brodnicki, woj. kujawsko-pomorskie


Brodnica, niemieckie Strassburg im West-Preussen, miasto powiatowe w Prusiech Zachodnich, regencyi kwidzyńskiej, w byłej ziemi michałowskiej, na prawym brzegu Drwęcy, w dolinie między małemi wzgórzami, na łąkach śród miejsc błotnych czyli "brodów", o 6 wiorst od granicy Królestwa Polskiego, o 3 mile od stacji drogi żelaznej Jabłonów, ognisko starannie utrzymanych dróg bitych, rozchodzących się w sześciu kierunkach, punkt zbytu zboża dla znacznej części powiatu rypińskiego, niedaleko pięknego i obszernego boru, należącego do dóbr Karbowa.

Obszar miasta wraz z Przydatkami, Świniekątami, Żalem, Czapką i Gabriel-Ostrowem, Arentowizną, Targówkiem, Wilamowem, Wygodą, Zaborowszczyzną i rolą do mieszkańców należącą wynosi 4884,41 m.

Wymienionych posiadłości 52 powstało po separacyi gruntów miejskich rozpoczętej w r. 1835.

Jako wspólne pastwisko pozostało wówczas tak zwane Jeruzalem, które później rozdzielono pomiędzy właścicieli przyległych gruntów.

Pięć zaś wymienionych posiadłości powstało na gruntach, od niepamiętnych czasów przez miasto w emfiteutyczną i wieczystą dzierżawę puszczonych, tak samo jak i Bobrowisko, i posiadacze tych włości płacili jeszcze przed kilku laty miastu czynsz zwany kanon, który płacili także młynarz i chłopi z Michałowa.

Ziemie te nadali miastu Krzyżacy w r. 1416.

Miasto rościło pretensye także i do lasów nadanych mu podobno przy założeniu miasta w r. 1285, które za rządów polskich do starostwa brodnickiego, od roku 1772 do rządu pruskiego należały, a za czasów księstwa warszawskiego dane majorowi Rembielińskiemu, dziedzicowi Karbowa, przy tej wsi do dziś pozostają.

Przez proces, który miasto od r. 1788 do 1799 z rządem pruskim toczyło, lasów nie uzyskało dlatego, że przywilej erekcyjny te lasy miastu nadający zaginął a miasto prawa własności w lesie nie wykonywało.

Pozostały tylko miastu śród terytoryum starostwa tak zwane Radne łąki nad drogą do Karbowa i Siwa karczma nad traktem do Kwidzyna.

Ludności liczyło miasto w 1875 r. 5854 mieszkańców; w 1864 było 5014 mieszkańców, ewangelików i żydów 2739, katolików 2275; ci ostatni prawie wszyscy Polacy, z wyjątkiem kilku katolików urzędników, którzy są Niemcami, z rodzinami najwyżej 30 dusz.

Budynków było w 1864 r. 732, domów zamieszkałych 323.

W r. 1849 liczono 3801 mieszkańców, 1607 ewangelików, 1621 katolików, co do narodowości podają urzędowe wykazy z 11849 r. 2715 Niemców a 1086 Polaków, przy czem pamiętać trzeba, że urzędowe wykazy każdego Polaka, umiejącego po niemiecku, do Niemców liczą.

Na wyborach do rajchstagu niemieckiego, otrzymał w r. 1878 kandydat polski 259 głosów, niemiecki 393; przy ściślejszych wyborach było 342 głosów polskich, 412 niemieckich.

W 1817 r. było 1975 mieszkańców, 238 domów, 1816 r. 1994 mieszkańców.

Na mocy przywilejów nie było tu za rządów polskich żydów; dopiero po okupacyi pruskiej w r. 1773 osiadać poczęli.

Odbywają się tu 4 jarmarki do roku,zawsze w poniedziałek; w poprzedzający piątek jest jarmark na bydło i konie; 2 razy na tydzień co poniedziałek i piątek odbywają się targi.

Brodnica prowadziła niegdyś znaczny handel, który przez wojny napoleońskie a później przez utworzenie granicy rossyjsko-pruskiej w r. 1816 znacznie podupadł.

Uprawiano jeszcze w pierwszej połowie XIX stulecia na polach brodnickich tytuń, który szeroko się rozchodził, do dziś istnieje w Brodnicy fabrykant zwany "Tabakspinder", wyrabiający z liści tytuniowych tak zwane rurki, które znaczny jeszcze w okolicy maja odbyt.

Sam plantacyj tytuniowych nie posiada, lecz skupuje liście od okolicznych włościan, którzy w niektórych miejscach małe zagony tytuniem obsadzają; jest to jednak tytuń pośledniejszego gatunku.

Miało swoje znaczenie garbarstwo i sukiennictwo, które mniej więcej około roku 1860 wobec wyrobów dostarczanych przez kupców z fabryk upadło prawie zupełnie; dziś istnieje tylko jeden garbarz, a sukiennika żadnego nie ma.

Kuśnierstwo natomiast do dzisiejszego dnia kwitnie, tylko że dawniej wyrabiali kuśnierze tutejsi więcej kożuchów baranich, a teraz sprowadzają więcej lepszych futer.

W średnich wiekach wino nawet w okolicy się rodziło, przynajmniej w kronice brodnickiej zapisano, że w r. 1379 były bardzo wczesne żniwa, około św. Jakuba (25 lipca) już ukończone; wiśnie dojrzały na Zielone Swiątki, wino na św. Jakub.

Wszędzie był sprzęt wina bardzo obfity, a zboże tak się zrodziło, że korzec żyta tylko 5 szylingów kosztował.

Dziś jest w Brodnicy gorzelnia i browar.

Gorzelnia dopiero około 1875 r. wystawiona na gruncie rządowym, niegdyś do starostwa należącym.

Browar zaś istnieje już przeszło 40 lat, wyrób jego jednak nie nabrał szerszego rozgłosu; ogranicza się na konsumpcyą miejscową.

Nie jest to jednak ów sławny browar miejski, o którym wspomina "Starożytna Polska" Balińskiego; w browarze tym miejskim jeszcze przed 10 laty wyrabiano piwo, które jednak także szczególną dobrocią się nie odznaczało; browar ten na mocy przywileju Zygmunta III wystawili wspólnie znaczniejsi mieszczanie, do warzenia piwa uprawnieni, i jeszcze około roku 1850 każdy z nich kolejno piwo warzył.

Oprócz browaru, 2 młynów, 5 wiatraków i jednej cegielni na terytoryum miasta się znajdujących, jest od r. 1872 fabryka maszyn rolniczych.

Od lat około 50 istnieje w Brodnicy księgarnia wraz z czytelnią i drukarnią, z której wyszło kilkadziesiąt powiastek dla ludu w języku polskim tłumaczonych z niemieckiego, przeważnie przez księdza kanonika Osmańskiego, który był proboszczem w Brodnicy.

Po śmierci tego zacnego a pilnego pracownika około oświaty ludu w r. 1857, wydawnictwo książek polskich w Brodnicy bardzo się zmniejszyło, choć i dziś jeszcze właściciel drukarni C. A. Koehler daje niemieckie powiastki tłumaczyć i wydaje; które jednak w ostatnich latach tak znacznego, jak dawniej odbytu nie mają, gdyż księgarnia Józefa Chociszewskiego w Poznaniu i wychodzące tam i w Prusiech Zachodnich pisma ludowe lepszego naszemu ludowi pokarmu umysłowego dostarczają.

W Brodnicy 1838-9 wyszedł i rozszedł się w 30.000 egzemplarzach słynny "Gospodarz" Ignacego Łyskowskiego, książka dla rolników-włościan napisana.

Od 1879 roku wychodzi w Brodnicy gazeta niemiecka pod tytułem Strasburger Zeitung, która jednak drukuje się w Toruniu; przed 30 laty wychodziła z drukarni Koehlera w Brodnicy gazeta pod tytułem "Der preussische Grenzbote".

Od r. 1873 jest w Brodnicy gimnazyum, przy którem za staraniem posła Ignacego Łyskowskiego w r. 1879 ustanowiono nauczyciela i zaprowadzono lekcye języka polskiego; teraz zakładają przy gimnazyum bibliotekę polską.

Do 1873 r. począwszy od 1864 była w Brodnicy szkoła przygotowawcza do gimnazyum, złożona z trzech niższych klas gimnazjalnych.

Już od r. 1840 istniała tu wyższa szkoła miejska, obecnie połączona z szkołą elementarną, przy której zwykle bywa 10 nauczycieli.

Dawniej istniały dwie szkoły elementarne, katolicka i ewangelicka, w r. 1876 je połączono.

W r. 1864 powstała także wyższa szkoła dla dziewcząt, do dziś istniejąca.

Kościołów jest obecnie 3: 2 katolickie, 1 ewangelicki i bożnica.

Kościół ewangelicki wybudowano dopiero w roku 1830 ze składek; cegieł i drzewa dostarczali właściciele sąsiednich wsi, nie tylko ewangelicy ale i katolicy, bezpłatnie; gdy do połowy mury ustawiono, wyższe władze zakazały dalszego budowania, w dnie robotników żandarmi odpędzali, budowano więc w nocy przy latarniach, aż nareszcie król pruski z kasy rządowej 4000 talarów na kościół wyznaczył, do których z własnej kieszeni 500 talarów dodał i dwa dzwony sprawił.

W tym samym roku wystawili żydzi bożnicę.

Nabożeństwo ewangelickie odbywało się od r. 1817, w którym luteranie i kalwini się połączyli w gminę ewangelicką, w umyślnie na ten cel urządzonym domu prywatnym, który w r. 1827 musiał być rozebrany.

Chciał rząd oddać gminie ewangelickiej kościół klasztorny, choć zakon wówczas jeszcze nie był zniesiony; ewangelicy kościoła tego nie przyjęli, nie chcąc sobie katolików narazić, co było dla rządu powodem późniejszego przeszkadzania w budowaniu.

W XVII w. odprawiali ewangelicy nabożeństwo w parafialnym kościele katolików, który ewangelikom królewna Anna, siostra Zygmunta III, oddala, mając od r. 1605-1625 w posiadaniu starostwo brodnickie.

Gdy po jej śmierci starostwo otrzymała królowa Konstancya, żona Zygmunta III, oddała kościół Katolikom, a nawet ewangelikom w ogóle nabożeństwa odprawiać zakazała; lecz po zdobyciu miasta przez Gustawa Adolfa w r. 1628, kościół katolicki na nowo dostał się lutrom, którzy po zawartym z Szwedami traktacie w r. 629 kościół katolikom oddać musieli, a uzyskali pozwolenie odbywać nabożeństwo swoje w ratuszu, który jednak już w 1631 roku spłonął, jak w ogóle całe miasto z wyjątkiem kościoła katolickiego i kilku tylko domów pożar obrócił w perzynę.

Dziś jeszcze pozostała wieża ratuszowa z zegarem, a przed 15 laty był jeszcze kawał muru, który teraz 3 i 4-pietrowymi domami zakryty.

Pastorem gminy ewangelickiej w Brodnicy był pewien czas uczony Erazm Gliczner, pedagog i autor wielu dzieł, który porozumienie się dyssydentów w tak zwany Consensus Sendomirensis przyprowadził do skutku, a którego śmierć połączenie dyssydenckich partyj religijnych bardzo w Polsce zachwiała.

Kościołów katolickich było jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku 4, dziś pozostały 2, parafialny zbudowany równocześnie z miastem i zamkiem około r. 1285, i poreformancki.

Kościół i klasztor reformantów zbudowany był w r. 1761 przez ówczesnych starostów brodnickich, którzy mu nadali grunta i łąki miedzy klasztorem i Drwęcą wraz z jeziorem Strzemiuszek.

Powód wybudowania tego klasztoru opowiedział niejaki Poteralski, który był w dobrach starostwa owczarzem (a mając lat 105 w r. 1819 w pewnej sprawie jako świadek był przesłuchiwany)., w następujący sposób:

Pani starościnie zginęły brabanckie koronki; posądzono pokojówkę, że je ukradła i chciano ją nakłonić do przyznania się; pokojówka się nie przyznała, a gdy ze zmartwienia i udręczeń umarła, znaleziono koronki we wnętrznościach krowy, która chorowała i zdechła.

To spowodowało starostę do wybudowania za pokutę kościoła.

Na tablicy w kościele wymienieni jako fundatorzy Pawłowscy; od r. 1817 nie było już nowicyatu, a w 1831 gdy cholera panowała, urządzono w klasztorze kwarantannę z zakonników; jeden żegnając się z kościołem podczas modlitwy umarł, trzej inni umieścili się w domach sąsiedniej szlachty.

Do klasztoru już nie powrócili; po uśmierzeniu cholery rząd klasztor zabrał na rzecz skarbu.

W r. 1837 podarował go miastu wraz z rolą, jeziorem i budynkami, z obowiązkiem urządzenia za to w mieście wyższej szkoły.

W r. 1839 rząd kupił od miasta klasztor i połowę podwórza za 2000 talarów i urządził tam więzienie kryminalne, które dotychczas się w klasztorze mieści; owczarnię zamienił ówczesny burmistrz w r. 1845 na szpital dla chorych, który jeszcze istnieje.

Dziś odprawia się co miesiąc w kościele klasztornym Msza Święta dla więźniów, którzy na nią przychodzą do chóru za wielkim ołtarzem; oprócz tego w czasie pogrzebów nabożeństwa żałobne, gdyż cmentarz katolicki tuż obok kościoła klasztornego położony.

Na cmentarzu wystawiły rodziny Ossowskich i Białobłockich jako groby familijne piękne kaplice.

Od r. 1862 we środę po trzeciej niedzieli powielkanocnej obchodzą Polacy i katolicy uroczystość św. Wojciecha, patrona i apostoła Prus, i odprawiają nabożeństwo w pięknym zresztą kościółku klasztornym, położonym już za miastem, wśród zieleniejących się już w owej porze łanów.

Z dwóch innych kościołów katolickich drewniany kościół św. Jerzego na Mazurskiem przedmieściu jeszcze w 1821 roku istniał i należał do parafii szczuckiej, o 1 milę odległej.

Do kościoła tego należał dziś jeszcze istniejący dom przytułku dla starych kobiet, tu szpitalem zwany; drugi taki szpital istnieje przy kościele farnym dla 12 ubogich miasta Brodnicy.

Kościół św. Ducha na przedmieściu Kamionka, przy murach dawnego zamku, w r. 1838 kapituła w Pelplinie miastu odstąpiła za 5¼ talarów rocznego czynszu; w roku 1841 urządzono w nim mieszkania dla nauczycieli; od roku 1873 do 1877 pomieszczono w nim gimnazyum, aż nowy budynek wykończono, a od r. 1877 jet tam wyższa szkoła dla dziewcząt.

Była jeszcze kaplica św. Walentego nad drogą do Karbowa za miastem, która już w XVIII wieku nie istniała.

Najwięcej zajmującą budowlą w Brodnicy jest zamek i mury, któremi niegdyś miasto było opasane.

Brodnica za klucz do całych Prus uważaną była i częste około niej toczyły się walki, które opisane w "Starożytnej Polsce" Balińskiego i "Starożytnościach Polskich", w dziele Naruszewicza i Moraczewskiego.

Dziś jeszcze pozostałe szczątki zamku i murów nadają miastu postać warowną.

Zamek, choć o niego i około niego toczyły się często wojenne zapasy i kilkakrotnie prochem i działami go zdobywano i zdobyto, przechował się jednak aż do roku 1787 i w czasie zupełnego spokoju za rządów pruskich ten piękny zabytek dawnych czasów rozebrany został a z cegieł jego 5 domów w Brodnicy wybudowano.

Zachowała się tylko piękna wieża, na wzgórzu wystawiona i 175 stóp wysoka,  na której niezawodnie wartę ustawiano, aby wcześnie dawała znać o nadchodzącym nieprzyjacielu, gdyż z wieży tej kilka mil obszaru okiem objąć można.

Obok tej wieży do dziś jeszcze pozostała kuchnia, teraz na kuźnię zamieniona; przy kuchni znajdowała się okrągła murowana studnia, dziś zasypana.

Budowle te znajdują się tuż nad Drwęcą, z której od samego dna grube mury się wznoszą; po obu stronach zamku do dziś zachowały się szerokie i głębokie fosy, na których były na zewnątrz dwa ściągane mosty, a trzeci ku miastu; zamek tworzył osobną warownię, nie obejmującą miasta, które także silnemi murami opasane było, jak świadczą pozostałe jeszcze dość znaczne części tych murów, i miało przed Mazurskiem przedmieściem, na prawym brzegu Drwęcy nad mostem dla warty wieżę, która dziś jeszcze w całości istnieje i policyi na więzienie służy.

W dziedzińcu zamkowym wystawiła królewna Anna dom mieszkalny, w którym dziś mieszka dzierżawca dóbr dawniejszego starostwa, teraz rządowych.

Starostwo brodnickie 17 w. było kilka razy dawane kobietom z rodziny królewskiej.

Po śmierci królewnej Anny (6 lutego 1625, której zwłoki, gdy papież nie chciał pozwolić pochowania królewny w grobach królów polskich, przez 2 lata w Brodnicy bez pogrzebu przechowywane były w wybudowanym na ten cel przy ewangelickim cmentarzu budynku, który dziś służy za dom przytułku dla biednych ewangelickiego wyznania), otrzymała starostwo królowa Konstancya, żona Zygmunta III z domu Habsburgów, bardzo gorliwa katoliczka, która pieszo idąc za procesyą, a będąc dobrej tuszy, tak się zmęczyła, ze dostała gorączki i paraliżem ruszona zmarła.

Po jej zgonie wyjednał Zygmunt III starostwo u stanów dla swej córki Anny Katarzyny, która w r. 1642 zaślubiła Filipa Wilhelma, syna palatyna Renu.

Na sejmie grodzieńskim 1679 r. przeznaczono starostwo brodnickie Maryi Kazimierze.

W aktach procesu miasta z rządem o las wspomniana jest jako starościna w XVI w. Zamowska, co jest po prostu błędem w pisowni, a powinno być Zamojska, gdyż tak w innych dokumentach tego procesu ta sama starościna nazywana.

Te same akta wspominają jako starostę Bielińskiego, mieszkającego w Warszawie, od którego starostwo dzierżawił Pląskowski, występujący po r. 1763 w aktach jako starosta.

Starostwo było grodowe i miało prawo juryzdykcyi.

Za czasów krzyżackich rządziła miastem rada z pośród mieszkańców, która i sadownictwo wykonywała; jej wyroki na śmierć potwierdzał komtur.

Jako herb na miasto prawą rękę w czerwonem polu; z czasów jurysdykcyi miejskiej przechowała się aż do roku 1818 za miastem nad drogą do Gorczenicy szubienica murowana.

Ostatnim komturem Brodnicy był Kilian von Exdorf.

Podczas 13-letniej wojny z krzyżakami, zakończonej pokojem w Toruniu 1466, Brodnica należała do związku miast pruskich.

Oprócz wspomnianych już przywilejów miało miasto od r. 1351 dla swej obrony bractwo strzeleckie, uzbrojone najprzód łukami, później w fuzye; kurkowy król bractwa różnemi był obdarzony przywilejami.

Bractwo przetrwało do r. 1772 i miało własną swoją strzelnicę przy Mazurskiej bramie i wieży.

Strzelnice tę puściło miasto w r. 1783 w wieczystą dzierżawę za 33 talary 10 srebrnych groszy rocznego czynszu; teraz jest w niej gospoda dla czeladników i do dziś nosi nazwę strzelnicy, po niemiecku Schiessgraben.

w r. 1841 założył ówczesny burmistrz nowe bractwo strzeleckie, do dziś istniejące.

w r. 1757 nadał miastu król polski August III prawo pobierania spławnego i mostowego przy moście na Drwęcy.

Mostowe miasto do dziś pobiera; prawo pobierania spławnego rząd pruski około r. 1851 miastu odebrał.

Do roku 1772 pobierało miasto przy bramach akcyzę od produktów na targ przywożonych.

Od r. 1772 do 1807 za czasów pruskich była w Brodnicy siedziba landrata (naczelnika).

Od 1807 - 1815 r. Brodnica należała do wielkiego księstwa warszawskiego a 1817 zaprowadzono tu znowu sąd ziemski i miejski, oraz podprefekturę zamieniono na landraturę, a dla podatków ustanowiono podatkową kasę powiatową, która do dziś przetrwała, jak i landratura.

Magistrat pozostał ten sam aż do r. 1833, w którym oprócz burmistrza i kanclerza i czterech radnych utworzono reprezentacyą miejską z 12 członków, wybieranych przez mieszczan, co do dziś pozostało.

W radzie tej zwykle tylko jeden, najwyżej dwóch Polaków zasiada.

Sąd zamieniono w r. 1850 na sad powiatowy,, który istniał aż do 1 października 1879 roku, w którym zaprowadzono nowe sądownictwo rzeszy niemieckiej i w Brodnicy umieszczono podobny do gminnego sąd okręgowy, należący do obwodu sądu ziemiańskiego w Toruniu.

Poczta II klasy i połączona z nią stacya telegraficzna, kontroler katastru czyli geometra i budowniczy powiatowy.

Parafia brodnicka liczyła w 1879 r. 4106 dusz.

Oprócz 3 domów przytułku dla biednych starców, tu szpitalami zwanych, jest legat pastora Powalskiego, 600 talarów wynoszący, z których procent używany bywa na ubranie dla biednych dzieci ewangelickich; kasa dobroczynna, założona przez burmistrza Zerrmana na wspieranie biednych dzieci bez różnicy wyznania; bractwo strzeleckie i cech szewcki mają kasę na koszta pogrzebu swych członków i miasto takąż kasę dla ubogich.

W r. 1862 zawiązała się istniejąca do dziś polska spółka pod tytułem "Towarzystwo pożyczkowe dla miasta Brodnicy i okolicy", która na końcu 1878 r. liczyła 345 członków i miała w tym roku obrotu 279.103 marek; 76.896 marek wynosił udział członków, 9.571 marek funduszu rezerwowego, 10.028 marek czystego zysku, z których 4.174 marek obrócono na fundusz rezerwowy a 5.854 marki na dywidendę, płacąc członkom 4 - 6 procent od udziałów.

Spółka wypożyczała na 8 od sta.

O mieście Brodnica nie ma nic pewnego, kiedy zostało założone; tylko w r. 1298 jest wiadomość, że Litwini miasto zniszczyli.

W r. 1410 poddało się Władysławowi Jagielle królowi, następnie jednak znowu odpadło do krzyżaków; w r. 1414 Polacy usiłowali je napowrót zdobyć, ale daremnie przez długi czas warowny zamek oblegali.

Kiedy miasta i obywatele Prus połączyli się w tak zwanym związku jaszczurczym (Eidechsen-Genossenschaft) naprzeciw krzyżakom został zamek brodnicki ściśle dokoła opasany; ówczesny komtur Ulryk von Eisenhofen, nie mogąc się dłużej bronić, oddał go Janowi z Kościelca, wojewodzie inowrocławskiemu w r. 1454.

Później w r. 1461 przez niedbalstwo Mikołaja Kościeleckiego, wojewody inowrocławskiego, miasto utracone; zamek tylko sam się bronił, który przez długi czas oblegany, w lutym r. 1462 głodem przez krzyżaków został zdobyty i dopiero w r. 1466 przez pokój toruński znowu odzyskany.

Roku 1628 dnia 2 października Gustaw Adolf, zbliżywszy się, natychmiast zaczął prochy podsadzać i tłuc mury działami.

Drugiego dnia oblężenia pokazał się Koniecpolski pod Michałowem, dając znać dowódcy brodnickiemu, że przyszedł mu na pomoc; częstymi nawet podjazdami trapił tylną straż Gustawa.

Tak przeważna odsiecz podwoiła usiłowania Szwedów; z jednej strony podsadzone prochy część murów wyłamały, a z przeciwnej strony la Chapelle, inżynier szwedzki, podkopy czynił pod miasto.

Pomimo to mógł się był jeszcze trzymać zamek, gdyż już wojsko polskie było bliskie; dowódca wolał jednak w obliczu przybyłego wojska polskiego, otworzyć dobrowolnie bramy miasta dnia 4 października, za co został potem śmiercią ukarany.

Znalezione w mieście łupy wynosiły do sześciu beczek samego złota.

Na początku drugiego roku oblegali Brodnicę Polacy.

Oxenstjerna w 10.000 pospieszył swoim na odsiecz.

Stanisław Potocki, kasztelan kamieniecki, dowódzca wojska, zebrał także swoje siły, ale zaledwie znalazło się 4000 ludzi, których Wrangel, generał szwedzki, zbił pod Górznem.

Dopiero w r. 1629 traktatem z dnia 26 września zwrócili Szwedzi Brodnicę królowi polskiemu.

Przy powtórnej wojnie szwedzkiej r. 1654 generał Steinbok znów miasto opanował

[ - Powiat brodnicki ................ ]

J.B i Kś. F.