wtorek, 27 grudnia 2022

Podcast - O książce "Teatr w Toruniu 1904-1944. Opowieść performatyczna"

 



Dział Informacyjno-Bibliograficzny Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej - Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu zaprasza Państwa do wysłuchania 4 odcinka naszego podcastu "Biblioteka Kujaw i Pomorza".

Podcast poświęcony jest najciekawszym książkom dotyczącym Kujaw i Pomorza.

Dziś polecimy Państwu książkę Artura Dudy "Teatr w Toruniu 1904-1944".

Książka opowiada o teatrach polskich i niemieckich, które działały w tym samym budynku, a mianowicie w stojącym dziś przy Placu Teatralnym Teatrze im. Wilama Horzycy.

Był to czas walki o teatr na wyłączność tylko jednego narodu, o to, żeby z jego sceny nie padło już ani jedno (polskie czy niemieckie) słowo.

 O poplątanych losach teatru i jego aktorów jest właśnie ta opowieść.

 Autor dokładnie omawia każdy sezon i prezentowany repertuar.

W książce przedstawiono członków zespołów teatralnych, przypomniano ich dokonania i osiągnięcia przed pobytem w Toruniu oraz rozwój kariery po opuszczeniu naszego miasta.

 Dzięki zebranym przez Artura Dudę relacjom i recenzjom możemy poznać szczegóły gry aktorskiej i reakcję publiczności.


Transkrypcja podkastu:

 Dzień dobry

 Zapraszam Państwa do wysłuchania kolejnego odcinka podcastu „Biblioteka Kujaw i Pomorza”, który poświęcony jest najciekawszym książkom dotyczącym regionu kujawsko-pomorskiego.

 Nazywam się Grzegorz Barecki i jestem pracownikiem Działu Informacyjno-Bibliograficznego Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej – Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu.

 Dział ten zajmuje się między innymi

·         - pieczą nad księgozbiorem regionalnym,

·        -  udostępnianiem książek i czasopism z terenu Kujaw i Pomorza,

·         - udzielaniem informacji o naszym regionie.

 W Informatorium zgromadziliśmy kilka tysięcy książek i czasopism poświęconych regionowi kujawsko-pomorskiemu.

 Na dzisiejszym spotkaniu chciałbym polecić Państwu książkę Artura Dudy „Teatr w Toruniu 1904-1944. Opowieść performatyczna”.

 Dr hab. Artur Duda jest profesorem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika zatrudnionym w Instytucie Nauk o Kulturze.

 Jest teatrologiem oraz performatykiem.

 Performatyka to nauka o performansach, czyli między innymi zachowaniach artystycznych, spektaklach, przedstawieniach, uroczystościach, rytuałach.

 Są to więc na przykład inscenizacje, które odbywają się poza teatrem, ale także publiczne celebry i akademie, które odbywają się we wnętrzach teatru.

 Profesor Artur Duda zajmuje się problemami teorii dramatu i teatru, relacją między tekstem dramatu a jego inscenizacją, estetyką teatru współczesnego, dziejami teatru polskiego, litewskiego, niemieckiego, historią teatru w Toruniu.

 Prowadzi również badania z zakresu performatyki, które obejmują między innymi kulturowe korzenie piłki nożnej, muzyki rockowej, reality show oraz performans na żywo jako medium ludzkie.

 Artur Duda jest stałym współpracownikiem Centrum Badania Teatru Europy Wschodniej powołanego przy Akademii Teatralnej w Szanghaju.

 W Książnicy Kopernikańskiej dostępne są następujące jego książki:

 1.      Teatr realności : o iluzji i realności w teatrze współczesnym

2.     
Alchemia teatru

3.     
Reżyserskie strategie inscenizacji dzieła literackiego

4.     
Teatr w Toruniu 1904-1944 : opowieść performatyczna

 Książka Artura Dudy „Teatr w Toruniu 1904-1944” ukazała się w 2020 roku w Wydawnictwie Naukowym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

 Książka opowiada o teatrach polskich i niemieckich, które działały w tym samym budynku, a mianowicie w stojącym dziś przy Placu Teatralnym Teatrze im. Wilama Horzycy.

 Autor połączył w jednej monografii instytucje teatralne pruskiego, polskiego i nazistowskiego Torunia.

 Dzięki temu zabiegowi uchwycił zmienność życia artystycznego, idee i koncepcje, przedstawienia, a nade wszystko sylwetki ludzi, którzy tu pracowali w burzliwej pierwszej połowie XX wieku.

 Był to czas walki o teatr na wyłączność tylko jednego narodu, o to, żeby z jego sceny nie padło już ani jedno (polskie czy niemieckie) słowo.

 Żadna ze stron nie była skłonna do budowania instytucji wspólnej, integrującej oba narody.

 Zarazem jednak zdarzały się zaskakujące momenty kooperacji polsko-niemieckiej, które przynosiły też artystyczne owoce.

 O poplątanych losach teatru i jego aktorów jest właśnie ta opowieść.

 Tym co łączyło teatr pruski i polski był ten sam budynek, dekoracje i scenografia wykorzystywana przez kolejne sezony, mieszkańcy miasta, będący widzami spektakli.

 Autor jako performatyk odnosi się w książce również do wszelkiego rodzaju widowisk, ceremonii, manifestacji politycznych, protestacji, obrzędów religijnych, atrakcji kinowych, ludycznych imprez odbywających się w lokalach rozrywkowych.

 Teatr w Toruniu został ukazany w książce w kontekście kultury całego miasta.

 W omawianym okresie zarówno pruscy jak i polscy dyrektorzy teatru wykazywali bardzo duże zrozumienie dla potrzeb nieelitarnej widowni.

 Stąd niezwykle istotna była rola teatru rozrywkowego, zwłaszcza muzycznego.

 Aktorzy wciąż balansowali między oczekiwaniami władz i elit intelektualnych a pragnieniami przeciętnego widza, który kupuje bilet na przedstawienie.

 Stąd w repertuarze więcej było fars i komedii, operetek i opery, niż poważnego dramatu.

 Książka zachowuje chronologiczny tok opowieści.

 Na jej końcu autor zamieścił dwa zestawienia – spis premier w każdym sezonie oraz składy zespołów.

 W książce zamieszczono również 56 fotografii, na których można zobaczyć afisze teatralne,  wygląd budynku, aktorów i przedstawienia.

 Całość zamyka bibliografia źródeł archiwalnych i prasowych, oraz literatury przedmiotu.

 Książka podzielona została na dwanaście rozdziałów.

 Głównym kryterium podziału były osoby dyrektorów, kierujących w danym okresie teatrem.

 Zmianom dyrektorów towarzyszyła często zmiana nazwy teatru.

 Artur Duda przedstawia sylwetki dyrektorów, aktorów, reżyserów i scenografów.

 Opierając się na recenzjach teatralnych z prasy toruńskiej i pomorskiej charakteryzuje grę aktorską.

 Przybliża też fabułę odgrywanych sztuk.

 Dokładnie omawia każdy sezon i prezentowany repertuar.

 Rozdział 1 – „Na ławce Schillera” opisuje Stadttheater Thorn za dyrekcji Carla Schrödera (1904-1910).

 W rozdziale przypomniano życie teatralne Torunia w XIX wieku.

 Przybliżono historię powstania obecnego budynku teatru i jego inaugurację 30 września 1904 roku.

 Teatr zaprojektowali wiedeńscy architekci Ferdinand Fallner i Hermann Helmer.

 Do budowy teatru dołożyło się państwo niemieckie, stawiając wszakże warunek, że teatr będzie służył tylko kulturze niemieckiej, a z jego sceny nie padnie żadne polskie słowo.

 Teatr od początku rywalizował z nową sztuką, która pojawiła się w Toruniu a mianowicie z kinematografem.

 W omawianym okresie miała miejsce imponująca ilość premier nawet 108 w jednym roku.

 Organizowano latem miesiąc operetkowy.

 Wystawiano klasykę, dramat współczesny, komedie, operetkę, operę.

 W ostatnim sezonie w tetrze powstała pierwsza w historii Torunia stała opera.

 Obok siebie funkcjonował zespół dramatyczny i zespół muzyczny.

 Carl Schröder miał imponujący dorobek – 521 premier oraz dwa zespoły dramatyczny i operetkowy (a w ostatnim sezonie operowy).

 Toruń był jednak zbyt małym miastem, żeby mogła się w nim utrzymać tak rozbudowana machina teatralnej produkcji.

 Rozdział 2 – „Ateńczyk znad Szprewy” opisuje Stadttheater Thorn za dyrekcji Hugona Hasskerla (1910-1919).

 Okres ten można podzielić na dwa etapy.

 Pierwsze cztery sezony do wybuchu I wojny światowej (1910-1914)  to czas stabilnej działalności.

 W pierwszym okresie kontynuowana była działalność dramatyczno-operetkowo-operowa teatru.

 Dominował wówczas repertuar operetkowy.

 Po sezonie przerwy, kiedy teatr został zamknięty w latach 1915-1919 nastąpił czas wojenny i powojenny, naznaczony brakiem stabilności, co mocno odbiło się na frekwencji w teatrze i jego finansach.

 Rozdział 3 – „Na rozdrożu” poświęcony jest dyrekcji Romana Kalkowskiego w sezonie 1919/1920 .

 Roman Kalkowski urodził się w rodzinie polsko-niemieckiej.

 Zorganizował ostatni pruski sezon teatralny.

 Kontynuował dramatyczno-operetkowy profil toruńskiej sceny.

 Przywrócił również operę.

 Jeszcze w grudniu 1919 roku do Torunia dotarła objazdowy Teatr Polski zorganizowany pod patronatem Ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej pod dyrekcją Ludwika Dybizbańskiego.

 Zespół wędrownego Teatru Polskiego grał w sali Parku Wiktorii.

 To właśnie on wystawił pierwszą w Toruniu inscenizacje „Dziadów” Adama Mickiewicza.

 Rozdział 4 – „Powstanie Teatru Narodowego na Pomorzu” poświęcony jest dyrekcji Franciszka Frączkowskiego w sezonie 1920/1921.

 Pierwszym dyrektorem stałego polskiego teatru publicznego w Toruniu pod zaszczytną nazwą Teatr Narodowy na Pomorzu został Franciszek Frączkowski, powołany przez premiera rządu Wincentego Witosa.

 Inauguracja Teatru Narodowego  nastąpiła 28 listopada 1920 roku.

 Premierowym przedstawieniem była „Zemsta za mur graniczny” Aleksandra Fredry.

 Teatr Narodowy na Pomorzu był pierwszą tego rodzaju sceną w odrodzonej Drugiej Rzeczypospolitej.

 Teatr Narodowy w Warszawie został otwarty dopiero w 1924 roku.

 Rozdział 5 – „Teatrał” Mieczysława Szpakiewicza – poświęcony jest teatrowi toruńskiemu w latach 1921-1924.

 Teatr w 1922 roku został przemianowany z Teatru Narodowego na Teatr Miejski.

 W ciągu trzech sezonów dyrekcji Mieczysława Szpakiewicz teatr dał prawie 900 przedstawień i wystawił ponad 100 premier.

 Wystawiano poważne propozycje polskiej dramaturgii klasycznej, komedie, farsy i wodewile.

 Mieczysław Szpakiewicz był bywalcem salonu artystycznego w pensjonacie „Zofiówka” prowadzonym  na Bydgoskim Przedmieściu przez Kazimierę Żuławską.

 Salon odwiedzali Stanisław Przybyszewski, Juliusz Osterwa i Witkacy.

 Dzięki temu w Toruniu miały miejsce prapremiery dwóch sztuk Witkacego „W małym dworku”  oraz „Wariat i zakonnica”.

 Jednak największym przebojem teatralnym okazał się wodewil „Polacy w Ameryce”.

 Jego autorem był torunianin Cyryl Danielewski.

 Rozdział 6 – „Ku Operze Pomorskiej” poświęcony jest latom 1924-1926 kiedy to teatrem kierował Karol Benda.

 Teatr Miejski w 1925 roku stał się częścią nowej instytucji, a mianowicie Zjednoczonych Teatrów Miejskich Bydgoszcz – Toruń - Grudziądz.

 Karol Benda był bliskim krewnym Romana Kalkowskiego – ostatniego dyrektora teatru pruskiego.

 W Toruniu uruchomił Szkołę Dramatyczną.

 Sednem jego programu było stworzenie w Toruniu teatru muzycznego z prawdziwego zdarzenia.

 Teatr borykał się jednak z chronicznym brakiem pieniędzy.

 Rozwiązaniem problemów finansowych miało być połączenie teatrów Bydgoszczy, Torunia i Grudziądza.

 W ramach tego kombinatu teatralnego w Toruniu ruszyła Opera Pomorska, której dyrektorem został Jerzy Bojanowski.

 W Bydgoszczy funkcjonował zespół dramatyczny, a Grudziądz specjalizował się w komedii.

 Zespoły z trzech miast kolejno wystawiały swe inscenizacje w sąsiednich teatrach.

 Pierwsza polską operą w historii Opery Pomorskiej w Toruniu była „Halka” Stanisława Moniuszki wystawiona 15 września 1925 roku.

 Ze względów finansowych projekt Opery Pomorskiej jak wcześniej Teatru Narodowego okazał się mirażem.

 Opera Pomorska w Toruniu przeszła jednak do historii jako pierwsza instytucja tego typu w regionie.

 Rozdział 7 – „Czas kryzysu” poświęcony jest Teatrowi Pomorskiemu pod zarządem Jerzego Bojanowskiego i Zrzeszenia Artystów w sezonie 1926/1927.

 Teatr zmienił znowu nazwę na Teatr Pomorski.

 Wobec bardzo okrojonych dotacji aktorzy ratowali się spektaklami czysto rozrywkowymi.

 Nadal jednak wystawiano opery i spektakle dramatyczne.

 W okresie tym na deskach teatru występowała torunianka Helena Grossówna, późniejsza gwiazda międzywojennego kina.

 Urodziła się w Toruniu w 1904 roku.

 Jej ojciec był pochodzenia niemieckiego, ale zmarł wcześnie.

 Czwórkę dzieci wychowywała matka, która była Polką.

 Helena Grossówna przeszła drogę od córki rzeźnika, ekspedientki, poprzez chórzystkę, tancerkę, choreografkę , do gwiazdy kina, a później oficera Armii Krajowej, uczestniczki powstania warszawskiego i więźniarki niemieckich obozów.

 Zaczynała w chórze kościelnym, potem w teatralnym.

 Chóry teatralne składały się bowiem z członków lokalnych towarzystw śpiewaczych „Lutnia” i „Moniuszko”.

 Uczęszczała do szkoły baletowej  prowadzonej przy teatrze.

 Pierwszy raz recenzent wymienił ją z nazwiska w końcu sezonu 1925/1926 przy okazji tańca w zespole baletowym w inscenizacji operetki „Błękitna krew” Williego Kollo.

 Rozdział 8 – „U nas prawie Paryż” poświęcony jest Teatrowi Pomorskiemu  za dyrekcji Jerzego Rygiera w klatach 1927-1930.

 Jerzemu Rygierowi nie udało się niestety wyciągnąć toruńskiej sceny z kryzysu finansowego.

 Zespół liczył tylko 27 osób.

 Przyjęto profil dramatyczno-komediowy uzupełniany wystawianiem operetek.

 Wiosną 1930 roku Jerzy Rygier ustąpił ze stanowiska.

 Kierownictwo w teatrze przejął do końca sezonu Edward Szupelak-Gliński, który stanął na czele kryzysowego Zrzeszenia Artystów.

 Rozdział 9 – „Czyżby z miłości oszalał?” poświęcony jest drugiej dyrekcji Karola Bendy w latach 1930-1932.

 Twórca Opery Pomorskiej powróciła do naszego teatru, który zmienił nazwę na Teatr Toruński.

 Repertuar składał się z poważnego dramatu, komedii, farsy i sztuk muzycznych.

 Karol Benda zrezygnował jednak z najdroższej opery na rzecz operetki i wodewilu.

 Funkcję choreografa pełniła Helena Grossówna, która wróciła właśnie z Paryża.

 W Toruniu wystawiono w 1932 roku dramat historyczny „Płowce” kujawskiego pisarza Zdzisława Arentowicza.

 W tym okresie w skład toruńskiego zespołu wchodził Władysław Hańcza, który grał już wcześniej na scenach Poznania i Katowic.

 Rozdział 10 – „Polski i Narodowy?” poświęcony jest dyrekcji Józefa Cornobisa w latach 1932-1934.

 W okresie tym teatr nosił nazwę kolejno Teatru Polskiego i Teatru Narodowego.

 Był to jednak czas największego kryzysu finansowego w dziejach międzywojennego teatru w Toruniu.

 Rozdział 11 – „Ku teatrowi Wielkiego Pomorza”  poświęcony jest dyrekcji Władysława Brackiego w latach 1934-1939.

 W okresie tym teatr działał pod nazwą Teatru Ziemi Pomorskiej.

 Nazwa podkreślała rozwinięcie objazdowej działalności teatru.

 Spektakle trafiały do publiczności w miastach i miasteczkach całego regionu.

 Realizując swa misje aktorzy podróżowali koleją i występowali w obskurnych nieraz salach.

 Tam gdzie kolej nie docierała zdarzało się podróżować zespołowi na drabiniastym wozie, jak to miało miejsce w Lubawie.

 Do Torunia zapraszano również na gościnne występy największych polskich aktorów – Juliusza Osterwę i Kazimierza Junoszę-Stępowskiego.

 Ostatnią toruńską premierą była sztuka „Tajny wywiad” napisana przez Przemysława Mańkę, wystawiona dokładnie 1 września 1939 roku.

 Teatr w Toruniu w okresie międzywojennym działał w trudnych okolicznościach ekonomicznych, był niedofinansowany przez władze samorządowe i władze centralne, często zmieniał nazwy za sprawą częstych zmian dyrektorów, co wynikało z braku budżetu pozwalającego na długofalową działalność przedsiębiorstwa teatralnego.

 Rozdział 12 – „W Trzeciej Rzeszy” zamyka książkę.

 Nazistowski teatr działał przez trzy sezony w latach 1941-1944.

 Artur Duda opisał dramatyczne wojenne losy polskich aktorów.

 Tylko nieliczni pozostali w Toruniu, który został włączony do III Rzeszy.

 Ukrywanie się niosło za sobą ogromne ryzyko jak w przypadku reżysera i aktora Antoniego Piekarskiego.

 Został on schwytany przez Niemców i zamordowany w Bydgoszczy zaraz na początku wojny.

 Bardzo polecam lekturę książki Artura Dudy „Teatr w Toruniu 1904-1944”.

 Książka stoi na najwyższym poziomie naukowym i merytorycznym.

 To fascynująca i bardzo barwna lektura.

 Autor bardzo ciekawie opisuje przebieg poszczególnych sezonów.

 Analizuje repertuar, opisuje grane sztuki, przedstawia je w kontekście europejskiego teatru.

 W książce przedstawiono członków zespołów teatralnych, przypomniano ich dokonania i osiągnięcia przed pobytem w Toruniu oraz rozwój kariery po opuszczeniu naszego miasta.

 Poznajemy aktorów, reżyserów, scenografów, śpiewaków.

 I co najważniejsze Artur Duda opisuje same inscenizacje.

 Dzięki zebranym przez niego relacjom i recenzjom możemy poznać szczegóły gry aktorskiej i reakcję publiczności.

 Niech za przykład posłuży recenzja kreacji Albina ze „Ślubów Panieńskich” Aleksandra Fredry w wykonaniu Jerzego Szyndlera.

 Recenzja pióra Władysławy Tatarzanki ukazała się w „Słowie Pomorskim” 12 maja 1921 roku.

 Cytuję:

 „I stąd też włosy stawały na głowie na myśl o przyszłych losach Albina – p. Szyndlera, który wykazał w swojej roli całą rozległą skalę swego talentu, jako sentymentalny kochanek Klary. P. Szyndler po kilku ćwiczeniach w celu osiągnięcia doskonałości w nawlekaniu igły (dziwić się nie można bohaterowi napoleońskiemu!) odtworzył istotnie klasycznie typ mazgaja płaczliwego, który z rozmaitymi Filonami może iść w zawody, co do jęków i westchnień, które tę quasi-męską duszę poruszają. P. Szyndler dał też sylwetkę świetną, co do mimiki i głosu, a przypominającą tak żywo tych bohaterów, którzy „po stokroć razy umierali z rozpaczy”, ale w końcu zasiadali do dobrego, choć z przyzwyczajenia często łzami skrapianego… obiadu”.

 Był to kolejny odcinek cyklu „Biblioteka Kujaw i Pomorza”, w którym prezentuję najciekawsze książki związane z naszym regionem.

 Wszystkie one są dostępne w Dziale Informacyjno-Bibliograficznym Książnicy Kopernikańskiej przy ul. Słowackiego 8.

 Dziękuję za uwagę i pozdrawiam serdecznie.