Dr Otton Steinborn
Otton Andrzej Steinborn, choć urodził się w rodzinie niemieckiej, został jednak Polakiem z wyboru, wielkim polskim patriotą i społecznikiem.
Z wykształcenia lekarz, brał czynny udział w polskim życiu kulturalnym i naukowym.
Co więcej aktywnie działał na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości.
Już jako 14-latek został członkiem tajnego polskiego stowarzyszenia uczniowskiego - Filomatów.
Steinborn przybył do Torunia w 1899 roku po ukończeniu studiów medycznych.
Jego żoną została Helena Kawczyńska, równie zasłużona działaczka społeczna.
Równolegle z praktyką lekarską, ofiarnie pracował w Towarzystwie Naukowym w Toruniu, pełniąc w okresie międzywojennym nawet funkcję wiceprezesa TNT.
Szczególną troską jako bibliotekarz i kustosz TNT otaczał on księgozbiór i zbiory muzealne towarzystwa.
To dzięki jego inicjatywie doszło do utworzenia w 1923 roku Książnicy Miejskiej im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Zgodnie z jego pomysłem Książnica Miejska, jako biblioteka naukowa. połączyła w całość księgozbiory Towarzystwa Naukowego w Toruniu, Coppernicus-Verein für Wissenschaft und Kunst , Gimnazjum Akademickiego oraz Rady Miejskiej Torunia.
Gdy w listopadzie 1918 roku, po przegranej przez Niemcy wojnie, powstała w Toruniu Polska Rada Ludowa, od początku członkiem jej zarządu został Otton Steinborn.
Pod koniec 1919 roku został on prezesem Polskiej rady Ludowej w Toruniu, której biuro przeniesiono nawet do jego mieszkania.
To właśnie Otton Steinborn wygłosił 18 stycznia 1920 przemówienie powitalne do wkraczających do Torunia oddziałów Wojska Polskiego pod dowództwem płk Stanisława Skrzyńskiego.
Tego samego dnia Steinborn został pierwszym polskim komisarycznym burmistrzem Torunia.
Funkcję tę pełnił do 9 lutego 1920 r.
W latach 1922-1930 Steinborn piastował mandat senatora.
W grudniu 1920 roku w kawiarni "Pod Ratuszem" Otton Steinborn wziął ponadto udział w powstaniu Konfraterni Artystów, jako jeden z jej 12 współzałożycieli.
Przysługiwał mu tytuł Podmajstra - Pierwszym Majstrem został Julian Fałat.
Przedstawione tu informacje to zaledwie ułamek niezwykle bogatej, barwnej i nietuzinkowej biografii.
POLECANA LITERATURA
Aleksandra Mierzejewska
Helena i Otton Steinbornowie : dobro Rzeczpospolitej - najwyższym prawem
Toruń 2018
Sygnatura SIRr IIIB/Steinborn
Mieczysław Wojciechowski
Otton Steinborn 1868-1936
s. 181-216
[w:] Działacze Towarzystwa Naukowego w Toruniu 1875-1975
Warszawa-Poznań-Toruń 1975
Sygnatura SIRr XXXb/3t.1
Helena Piskorska
Otton Steinborn Dr Med.
Toruń 1947
Sygnatura SIRr IIIB/Steinborn
Janina Steinbornowa
Działalność społeczna Ottona i Heleny Steinbornów w Toruniu
s. 87-104
Rocznik Toruński
T.2 : 1967
Sygnatura SIRr II/18t.2
Jan Bełkot
Wśród fratrów i konfratrów toruńskich
Z dziejów życia kulturalnego Torunia w latach 1920-1939
Seria: Biblioteczka Toruńska nr 6
Toruń 1982
Sygnatura SIRr XXIX a / 20a
Wycinki z gazet po zgonie dr Ottona Steinborna
Sierpień 1936 r.
Sygnatura MAG TN 9792
Otton Steinborn zmarł 4 sierpnia 1936 roku.
Jego pogrzeb stał się wielką patriotyczną manifestacją torunian.
Szczegółową relację zamieszczono w Słowie Pomorskim ( nr 184 ; 9 sierpnia 1936 roku ; str. 15)
"Jak Toruń uczcił pamięć wielkiego patrjoty
Pogrzeb ś. p. dr. Ottona SteinbornaToruń okrył się żałobą.
Oto odszedł w zaświaty po żmudnym i ofiarnym żywocie prawy obywatel, świetlany charakter, prawdziwy z ducha na wzór rzymski senator Rzeczypospolitej, syn ziemicy pomorskiej śp. dr. Otton Steinborn. Pożegnał się z nami na zawsze jeden z tych nielicznych, dla których "Salus Rei Publicae" (dobro Rzeczypospolitej) było "suprema lex" (najwyższym prawem). Odszedł ciesząc się zasłużoną i rzadko spotykaną sympatją powszechną, w pełni zasług.
Jego pamięci cześć!
Pogrzeb śp. dr. Steinborna zamienił się wczoraj w publiczny hołd, który tysięczne tłumy w bazylice św. Jana, na ulicach miasta zebrane i na cmentarzu św. Jerzego oddały nietylko z obowiązku, ale przede wszystkim z głębi serca Temu, który od kilku dziesiątków lat był niejako duchowym przywódcą społeczeństwa miejscowego po narodowemu i katolicku myślącego.
Z domu żałoby poprowadził kondukt do bazyli św. Jana ks. kanonik Kozłowski. Tu ustawiono trumnę ze szczątkami Zmarłego na katafalku, poczem odbyło się nabożeństwo żałobne za duszę śp. Zmarłego. Bezpośrednio po nabożeństwie wśród bicia dzwonów, otoczony tysiącznemi tłumami, ruszył kondukt żałobny z bazyliki św. Jana w kierunku ratusza. Olbrzymi kondukt poprzedzały liczne delegacje stowarzyszeń ze wspaniałymi wieńcami oraz sztandarami. Tow. "Sokół" wystąpiło w swoich mundurach. Chór "Lutnia" w czasie pochodu i na cmentarzu wykonał pienia żałobne.
Wśród szeregu dostojników zauważyliśmy pp. wojewodę Raczkiewicza, wicewojewodę Szczepańskiego, gen. Thomee, starostę krajowego Łęckiego, prezydenta Bolta, ks. sen. Bolta, sen. Marjana Seydę z Poznania, red. nacz. Słowa Pomorskiego" p. Cieślaka, władze miejskie, przedstawicieli rady miejskiej, przedstawic. świata lekarsk., naukowego, artystycznego, sądownictwa, stowarzyszeń społ. oraz wiele osób z bliższych i dalszych stron Pomorza. Ogromną większość uczestników stanowili robotnicy, wśród których śp. Zmarły jako lekarz i działacz społeczny był bardzo popularny.
Kondukt prowadzony przez ks. prałata Mańkowskiego w asyście 15 księży, zatrzymał się przed balkonem ratusza, kirem okrytego i udekorowanego flagami miejsk. Stamtąd w serd. słowach, tchnących prawdziwym hołdem dla zasług, po raz ostatni przemówił do Zmarłego w imieniu miasta i jego społeczeństwa przedstawiciel rady miejskiej p. dyr. Antczak.
Kondukt zwolna ruszył potem ulicą i Szosą Chełmińską, wzdłuż których lampy okryto również kirem, w kierunku cmentarza. Wzdłuż ulic społeczeństwo samorzutnie utworzyło szpalery.
Wśród skupienia tłumów odprawione zostały na cmentarzu modły za duszę śp. Zmarłego. Raz jeszcze nad grobem przemówił w im. Towarzystwa i Związku Lekarzy p. dr. Michejda, podnosząc niespożyte zasługi śp. Zmarłego zarówno jako pierwszego prezydenta miasta za czasów odrodzonej Polski jak i jako społecznika, lekarza i krzewiciela kultury na terenie Pomorza. Ostatnie pienia wykonał chór "Lutnia", poczem trumnę spuszczono do grobu.
Długo jeszcze ze wzruszeniem i w skupieniu milcząco dano wyraz głębokiemu żalowi, jaki stał się udziałem tych wszystkich, którzy oddali ostatnią posługę człowiekowi, będącemu za życia jedną z najpopularniejszych i najbardziej poważanych osobistości naszego miasta. "